Na Instagramie sztos laska, na żywo jakaś płaska!
Patrzysz na jej zdjęcie i myślisz sobie: Nie, no... ideał! Nigdy jej nie dorównam/ Nigdy na mnie nie spojrzy. Później spotykasz ją przypadkowo na ulicy i nie dowierzasz własnym oczom ! Czy to ta sama osoba? Czujesz się oszukany/oszukana, bo przyszła bez Photoshopa. Jak mogła?! Zapominamy o tym, że zdjęcie przedstawia tylko chwilę, dosłownie, ułamek sekundy decyduje o tym, co na tym zdjęciu zobaczymy. Czy będzie to piękna, uśmiechnięta dziewczyna, później wzbogacona programem do obróbki zdjęć czy ktoś absolutnie przeciętny, wypadający raczej przeciętnie na fotografii. Szczególnie jeśli na jednym zdjęciu stoi kilka osób, a ta jedna zapomniała się wyprostować i uśmiechnąć na czas. Serduszka na Instagramie się same nie nabiją, lajki i fejm też musi się zgadzać. W końcu trzeba jakoś doprowadzić do zazdrości te zawistne s*ki. Skoro ja mam kompleksy to inne też niech je mają! Szpachla tapety na twarzy, wciągnięty do granic możliwości brzuch, wydęte usta. dobre światło, jakieś filtry... Noo