Rozglądają się po znajomych, rodzinie, przypadkowych osób, coraz częściej zdajemy sobie sprawę, że Ci ludzie są nieszczęśliwi, albo przynajmniej na takich wyglądają. Może sami nie czujemy się szczęśliwi? Co sprawia, że tak jest? W dzisiejszym poście postaram się przynajmniej częściowo (mam taką nadzieję) odpowiedzieć na to bardzo aktualne pytanie. Pomimo tego, że obecnie mamy więcej dóbr, produktów ogólnodostępnych niż którekolwiek wcześniejsze pokolenie, nie zaspokajamy swoich potrzeb, a jedynie pragnienia. Banalny przykład- ubranie. Kiedyś służyło jako okrycie przed zimnem, zakrycie nagości. Są to pierwotne funkcje, oczywiście nadal pełnią taką funkcję, a dodatkowo kilka(naście) innych. Obecnie świadczą o statusie materialnym, dobrobycie, pokazaniu się, byciu "modnym", "na czasie", wyrażają charakter osób które je noszą. Na pierwszy plan wysuwa się funkcja społeczna, emocjonalna, a nie funkcjonalna. Gonimy za zaspokajaniem swoich PRAGNIEŃ, nie potrzeb. Do tego doc