Posty

Wyświetlanie postów z sierpień, 2016

Nigdy się nie przyznawaj...

"Złapią Cię pijanego w samochodzie- mów, że nie piłeś. Znajdą Ci dolary w kieszeni- mów, że to pożyczone spodnie. Złapią Cię na kradzieży za rękę- mów, że to nie Twoja ręka".  Z natury jesteśmy nieufni. Ciągle potrzebujemy potwierdzeń ze strony innych- że jesteśmy piękni, dobrze wyglądamy, że ktoś Nas lubi, kocha, jesteśmy kimś wartościowym, że coś w życiu osiągnęliśmy. Udajemy sami przed sobą, tworzymy swoje idealne "ja" i za wszelką cenę chcemy je potwierdzać, jeżeli nie w konkretnej sytuacji, to w myślach. Wydaje się Nam, że możemy mówić źle o kimś, ale ktoś nie ma prawa powiedzieć nic złego o Nas. Często żyjemy z przekonaniem, że to, co powiemy innym, zostaje między Nami. Nie przyjmujemy do wiadomości, że to, co powiedzieliśmy w tajemnicy, może zostać (i z pewnością) zostanie w tajemnicy powtórzone.. ale komuś innemu. Ludzi, którzy zawiedli Nasze zaufanie, postrzegamy jako największych wrogów. Ciężko jest odbudować utracone raz zaufanie. Mimo tego znajdujemy k

Uniesienia i wzruszenia.

Ustawiając tymczasowe zdjęcie profilowe na fb, w pewnym momencie spojrzałam na datę... Jestem starsza o ponad 4 lata od momentu, w którym to zdjęcie zostało zrobione. Pamiętam dużo szczegółów z tamtego dnia, nie muszę specjalnie się wysilać, pamiętam co tego dnia robiłam, gdzie byłam. Dziwne uczucie, bo gdyby ktoś zapytał mnie co robiłam 24 lipca tego roku, odpowiedziałabym "Myślisz, że pamiętam?!". Wydaje mi się, że 21 lat mojego życia minęło mi, sama nie wiem kiedy. Ale cofając się wstecz o chociażby 2-3 miesiące, mimo że czas dłużył mi się niesamowicie- 9 egzaminów, nowa praca, nowe znajomości. Patrząc w przyszłość, zarówno tą bliską jak i odległą, uświadomiłam sobie, że tak naprawdę żyję z dnia na dzień. Nie mam większych perspektyw. Nauka po 8-12 godzin dziennie- nie zagwarantowała mi żadnej przyszłości, jedynie taką, że czeka mnie przynajmniej jeden semestr więcej na studiach. Praca po ponad 200 godzin w miesiącu- marną wypłatę, którą mogę z powodzeniem przynieść do mie

Obudź się!

Ludzie przeżywają życie śniąc. Śnimy o bogactwie, szybkich, ekskluzywnych samochodach, pięknej żonie, idealnych dzieciach, stylowo urządzonym mieszkaniu, wczasach w ciepłych krajach. Chodzimy do szkoły, pracy śniąc. Kupujemy coraz więcej i więcej, chcemy luksusowych ubrań, biżuterii, dobrego jedzenia, najnowszego smartfona. Wszystko to robimy nie budząc się ani razu. Nie interesuje Nas to, co dzieje się z boku. Na życie innych spoglądamy z bezpiecznej odległości, a to co najchętniej chcemy zobaczyć to ich upadki i krzywdy. Sami jesteśmy za słabi lub boimy się czegoś powiedzieć, żeby to nie obróciło się przeciwko Nam. Podświadomie pragniemy porażek innych- możemy się wtedy dowartościować. Ja mam źle, to czy tamto mi nie wyszło, ale ten drugi "Ona", "On", ma jeszcze gorzej- czyli w sumie jestem na "+". Jeżeli od czasu do czasu zrobimy coś dobrego dla innych, nie zdając sobie nawet sprawy, że jest to tylko nieco bardziej wyrafinowana forma egoizmu. W gruncie

Pytanie-dopowiedź

Obraz
Dziękuję za wypełnione ankiety, dały mi sporo do myślenia. Tak jak obiecałam, dzisiejszy post będzie poświęcony odpowiedziom na pytania, które mieliście okazję zadać mi w anonimowej ankiecie. Dla tych, którzy nie zdążyli zadać pytań, albo dopiero teraz coś przyszło im do głowy- następne odpowiedzi pod koniec następnego tygodnia :) #Odpowiedź na pytanie 1.  Zacznę od końca ;) Nie mam nikogo, z nikim też się nie spotykam. Nie wiem jak długo potrwa ten stan, ale wydaje mi się, że mam za dużo mentalnych blizn po poprzednich związkach, które mimo, że w większości się zagoiły, nadal są i będą obecne w mojej świadomości/podświadomości. Chyba jeszcze za wcześnie, żeby mówić o wizji związku. Tak jak pisałam w poprzednich postach- ideały nie istnieją. Sama mam sobie dużo do zarzucenia, nie chcę obarczać drugiej osoby jedynie swoimi problemami i przemyśleniami. Było blisko tego, żeby życie potoczyło się tak jak do tej pory- koniec jednego związku=początek czegoś nowego.JEDNAK wymyślając kol

Łatwiej być atrakcyjnym mężczyzną...

Obraz
... niż atrakcyjną kobietą.  Bycie atrakcyjną osobą z jednej strony dla każdego z Nas może oznaczać coś innego. Z drugiej strony spróbujmy wyobrazić sobie atrakcyjną kobietę.. A teraz:  Wysoka? Szczupła? Długie nogi? Długie, proste włosy? Blondynka? Brunetka? Dość wyraźne rysy twarzy? Lekko opalona? Perfekcyjny make-up? Praktycznie zero brzucha? Szczupłe uda? Dołeczki w policzkach? Duże oczy? Większość z tego co napisałam zgadza się w idealnym obrazem kobiety, który powstał świadomie lub nie w Waszej wyobraźni? Brawo, witamy w świecie, w którym człowiek spostrzega człowieka przez pryzmat jego seksualności, tego co widać na pierwszy rzut oka.  Prawda jest taka, że same napędzamy tą maszynę. Każda chce się podobać, nie zastanawia się zbytnio nad tym, co powie. Najważniejsze, że wbiłam się w nową sukienkę, zrobiłam "prawie" perfekcyjny makijaż. Jak mu się spodobam, to reszta sama pójdzie, przecież zawsze można znaleźć temat do rozmowy, poza tym idę tam, żeby się podobać,

#10 faktów o mnie. part2

#11 Nie potrafię oszczędzać. Na początku miesiąca zawsze mam jedno i to samo postanowienie- MNIEJ WYDAWAĆ. Wiadomo, że w dniu przelewu/wypłaty i kilka dni po, pieniądze lecą szybciej. U mnie to szybciej przyspiesza do gigantycznej prędkości. Mniej więcej w połowie miesiąca, zaczynam zastanawiać się i kombinować tak, żeby mieć co jeść do 30. Zdaję sobie sprawę, że nie jest to odpowiedzialne, dopóki jestem sama, nie mam z tym większego problemu (najwyżej pociągnę tydzień na zupkach chińskich i pierogach od babci :D) #12 Mam problemy z zasypianiem. Zaczęło się dobrych kilka lat temu i trwa do dzisiaj. Ziółka, herbatki na leszy sen czy gorąca kąpiel są w moim przypadku słabym rozwiązaniem. Jednego dnia potrafię zasnąć o 21, budzić się 5-6 razy w nocy, innego dnia zasypiam o 2-3 i śpię do południa. Elastyczny grafik w pracy oczywiście "pomaga" mi w tym, żeby chodzić spać o skrajnie różnych godzinach. Myślę, że jest to kwestią przyzwyczajenia. Kiedyś po 5-6 godzinach ledwo ży

10 przypadkowych faktów o mnie.

Przypominam o ankietach --> KLIK , post z odpowiedziami i podsumowaniem ukaże się najpóźniej pod koniec następnego tygodnia :) W tym poście podzielę się z Wami odrobiną szczegółów z mojego prywatnego życia. 10 Faktów, zostało wybrane przeze mnie zupełnie przypadkowo. Mam nadzieję, że chociaż trochę przybliżą moją osobę tym, którzy nie znają mnie osobiście lub znają jedynie z widzenia. Być może pozostałe osoby też będą mogły dowiedzieć się o mnie czegoś więcej ;) #1 Jestem strasznie uparta + niecierpliwa Trzymam się tego, co sobie postanowię. Bardzo trudno jest przekonać mnie do zmiany zdania, postawy. Ponadto chcę mieć wszystko "już", "teraz", "natychmiast". Może dlatego wiele osób powtarza mi, że mam trudny charakter. Póki co, nie znalazła się osoba, która by to "udźwignęła" ;) #2  Uwielbiam robić sobie zdjęcia. Daleko mi jednak do narcyza, bo zdjęcia, które dodaje zazwyczaj przestają mi się podobać już w momencie dodawania. Jestem

Anonim

Pod spodem znajdziecie link do krótkiej ankiety ON-LINE. Jest ona oczywiście anonimowa, z góry dziękuję wszystkim, którzy znajdą chwilę czasu, aby ją wypełnić. Ostatnie pytanie ma charakter otwarty. Możecie zapytać mnie o dowolną rzecz,  podzielić się swoimi spostrzeżeniami na temat bloga, lub jeżeli macie taką potrzebę- mojej osoby. Ze swojej strony mogę obiecać, że postaram się odpowiedzieć na każde pytanie w oddzielnym poście.  Do dzieła :)  ANONIMOWA ANKIETA ON-LINE

5 najczęstszych błędów popełnianych w związkach.

Każdy z Nas ma jakieś wyobrażenia na temat idealnego związku. W okresie dorastania skupiamy się głównie na wyglądzie: ma być wysoki, przystojny, najlepiej brunet, wysportowany. Później dokładamy do tego odpowiednie cechy charakteru: kochający, szczery, wybaczający, tolerancyjny, wierny, uczciwy, pracowity, poukładany. Niestety , bardzo często zdarza się, że następnie obliczamy ile powinien zarabiać, żeby sprostać naszym oczekiwaniom, być w stanie utrzymać w przyszłości rodzinę, zapewnić Nam życie na poziomie, adekwatnym do tego o którym zawsze marzyłyśmy. Chyba bez sensu jest rozwodzenie się nad tym, że życie samo napisze scenariusz. Z wymarzonego wysokiego bruneta o sportowej sylwetce może w rzeczywistości stać się blondyn, średniego wzrostu, któremu z czasem przybędzie kilkanaście kilogramów. Nie widzę w tym niczego złego, pod warunkiem, że nie zrezygnujemy z cech charakteru, które są osobiście dla Nas ważne. Jeżeli zakochamy się w człowieku, a nie w zawartości jego portfela, punkt t