Takie jest życie.
Dziękuję wszystkim, którzy zareagowali na moją prośbę i wypełnili ankietę. Dzisiejszy wpis będzie podsumowaniem ostatniego półtora roku mojego życia. Oczywiście nie muszę pisać, że ograniczają mnie niektóre kwestie, takie jak odbiorcy- osoby, które będą to czytać i znają mnie oraz mogą łatwo zidentyfikować tożsamość osób o których będę pisać. Ogranicza mnie też poczucie, że to, co napiszę może wpłynąć negatywnie na wiele relacji, na których neutralności mi zależy. Być może osoby z grupy samopomocowej, które przeczytają ten wpis, a także osoby, które mnie znają, będą mogły spojrzeć na mnie, na inne osoby z otoczenia w nieco inny sposób. Zacznę od tego, że zawsze byłam osobą, która traktowała ludzi trochę jak przedmioty. Jeżeli nawiązywałam z kimś głębszy kontakt to tylko dlatego, że miałam w tym jakąś korzyść. Nie mówię o korzyściach materialnych. Cieszę się z tego, co dostaję, że mogę od czasu do czasu popracować, ale pieniądze są tu sprawą minimum drugorzędną. Chcia