"...jesteś moim Snem..."
Requiem dla snu- tak brzmi tytuł filmu, który chciałabym Wam
polecić.
Wyjaśnienia wymaga szczególnie PIERWSZE
SŁOWO. Requiem oznacza coś w rodzaju modlitwy/mszy żałobnej. Po obejrzeniu
stanie się jasne, dlaczego TAKI a nie inny tytuł.
Postaram się opisać film, w taki sposób, aby nie zdradzać
fabuły. Co do zakończenia, mogę napisać jedynie, że jest ono bardzo
nietypowe... i z pewnością NIE KOŃCZY SIĘ happy-endem. Każdy z bohaterów kończy
inaczej, chociaż to "INACZEJ" spowodowane jest TYM SAMYM.
Mamy do czynienia właściwie z czwórką głównych bohaterów.
Każdy z nich ma swoje marzenia i dąży do ich realizacji na swój (ZGUBNY)
sposób. Głównym wątkiem są NIE TYLKO NARKOTYKI ale ludzkie MARZENIA. Tytuł
mógłby równie dobrze zostać odebrany jako Requiem dla MARZEŃ. Narkotyki
powodują, że ŻADNEGO z tych MARZEŃ NIE DA SIĘ spełnić. Fantazje, SNY bohaterów
nigdy się nie zrealizują, NARKOTYKI doprowadzają ich do osobistej tragedii.
Film jest dość drastyczny, ale moim zdaniem to dobrze. Ma
ODSTRASZAĆ, nie zachęcać. Jest doskonałą przestrogą dla Nas wszystkich. Pozwala
też spojrzeć nieco inaczej na ludzi, których ten problem już dotyczy.
To, na co moim zdaniem WARTO zwrócić uwagę w filmie to:
- przede wszystkim MUZYKA, myślę że większość z Nas
"gdzieś już to słyszała" KLIK
- symbolika kobiety w czerwonej sukience
- szemrany dietetyk
- słowa wypowiedziane przez Big Tima, kiedy Marion zbierała
się do wyjścia (kontekst)
- przyspieszone tempo (ma na celu ukazać, w jaki sposób
ludzie widzą świat po zażyciu narkotyków/jak życie ucieka im przez palce.)
- losy każdego z bohaterów (nie ma tak naprawdę jednego zakończenia)
Myślę, że film daje do myślenia. Tak jak mówiłam- jest
drastyczny, momentami wręcz obrzydliwy. Jednak myślę, że WARTO go obejrzeć.
Podsumowując- jeden z lepszych filmów jakie oglądałam.
Ogladalam podczas ćwiczeń. Fajny 🤗
OdpowiedzUsuń