Wyluzuj!

W dzisiejszym wpisie chciałabym poruszyć tematykę stresu. Stres towarzyszy Nam na co dzień. Ciężko znaleźć człowieka, który nie doświadcza stresu rzadziej niż kilka razy w ciągu dnia. Z czym kojarzy Ci się słowo STRES? Stresująca praca, stresująca rozmowa, stresujące oczekiwanie na coś, stresująca sytuacja rodzinna/szkolna (...). Tematyka stresu nie jest obca żadnemu człowiekowi. 

Okej.. zacznijmy od definicji stresu. Tutaj pojawia się pewien problem, ponieważ stres definiowany jest na różne sposoby. Żeby nie wprowadzać większego zamętu, wybrałam jedną z trafniejszych (moim zdaniem) definicję stresu. 

"Stres to reakcja organizmu w postaci mobilizacji energii do pokonywania różnorodnych przeszkód, barier, wymagań, bez względu na to, czy towarzyszą jej przyjemne czy przykre odczucia".

Definicja ta może wydawać się sprzeczna z potocznym rozumieniem tego pojęcia. Dlaczego tak się dzieje?

Dzieje się tak dlatego, że ludzie mają skłonność do utożsamiania stresu z czymś najgorszym na świecie, a już na pewno z niczym pożądanym i rozwojowym. W rzeczywistości stres możemy podzielić na dwie kategorie: DYSTRES i EUSTRES.

DYSTRES jest stanem niepożądanym, to co się z nim wiąże to:
- napięcie emocjonalne
- trudności z pamięcią i koncentarcją
- napięcie, spłycony oddech
- rozwój albo wzmocnienie nałogów
- pocenie się, niekontrolowane jedzenie (objadanie się)

Natomiast EUSTRES jest czymś jak najbardziej pozytywnym, dlatego że między innymi:
- motywuje Nas do działania
- pozwala rozwijać umiejętności
- ochrania przez negatywnymi skutkami przeciążenia (informacja dla Naszego organizmu, że jesteśmy przemęczeni, czas odpocząć)
- buduje pozytywny obraz siebie
- pozwala Nam na obieranie i osiąganie celów

Jednym słowem- bez stresu nie ma życia. Zastanówmy się dlaczego odrabiamy prace domowe, dlaczego sprzątamy mieszkanie, robimy projekty, przygotowujemy się na zajęcia czy do pracy? Robimy to odpowiednio wcześnie (czasami w ostatniej chwili- czego szczerze nie polecam), ponieważ STRESUJEMY się, że nie zdążymy, źle wypadniemy, będziemy na siebie źli albo inni będą źli na Nas. Krótkotrwały stres jest wręcz wskazany- pobudza organizm do działania, napięte mięśnie (w stanie stresu), po rozluźnieniu przynoszą wyraźną ulgę (po opadnięciu emocji).

Czasami zdarza się tak, że stres nie chce ustąpić i zaczynamy czuć się coraz gorzej i gorzej. Jeżeli nie ma on podstaw klinicznych, możemy pomóc sobie w jeden lub kilka z następujących sposobów:

1) Uśmiech.
Kiedy podnosimy konciki ust, nasz mózg odbiera to jako informacje, że jesteśmy zadowoleni. Dzieje się tak, nawet wówczas, kiedy uśmiech jest sztuczny/wymuszony. Postarajmy się przynajmniej kilka razy dziennie uruchomić Nasze mięśnie twarzy- w ten sposób możemy produkować osobiste hormony szczęścia :)

2) Aktywność fizyczna.
Aktywność fizyczna przyczynia się do produkowania hormonów odpowiedzialnych za poczucie szczęścia (endorfiny, serotonina). Hormony te działają dodatkowo przeciwbólowo, redukują napięcie mięśniowe i doskonale wpływają na Nasz umysł.

3) Odpowiednia dieta.
Regularność i jakość posiłków może wpływać pośrednio i bezpośrednio na Nasz stan psychofizyczny. Produkty, które będą pomocne przy redukowaniu objawów stresu, szczególnie podczas obecnej pory roku to: seler, pestki słonecznika, dyni, brązowy ryż, migdały, banany, gorzka czekolada. Produkty bogate w grupy witaminy B, Magnez oraz witaminę D znajdują się w owocach i warzywach. Osobiście w okresie jesienno-zimowym wspomagam się dodatkowo suplementami diety, ale oczywiście nie powinny one zastępować naturalnie występujących witamin i minerałów, których nie spożywam z racji diety wegetariańskiej. Do tych produktów należą między innymi tłuste ryby (źródło dobrych tłuszczów Omega-3), chude mięso.

4). Staraj się na bieżąco rozładowywać emocje.
Jedną z pierwotnych emocji jest gniew. Złość, która mu towarzyszy jest normalną reakcją zdrowego człowieka w pewnych sytuacjach. Nie chcę ich wymieniać, ponieważ każdego z Nas złości coś innego. Nasz kultura niejako sprawia, że boimy się wyrzucić z siebie negatywne emocje. Prawda jest taka, że wszyscy mamy takie samo prawo do odczuwania złości. Musimy znaleźć jedynie sposób na jej rozładowanie- tak aby nie ranić innych ale jednocześnie pozbyć się nieprzyjemnego napięcia. Zacznijmy od nazywania swoich emocji, zastanowienia się dlaczego jesteśmy źli i co możemy z tym zrobić. Nie bójmy się dzielić z innymi informacjami o Naszym obecnym stanie. Przekazywanie informacji o tym, co się z Nami aktualnie dzieje jest oznaką wzajemnego zaufania!

5) Sprawiaj sobie małe przyjemności.
Nie musimy być milionerami, żeby robić rzeczy, które sprawią Nam radość. Może to być na przykład rozmowa z dawnym znajomym/znajomą, z którą kontakt nie wiadomo dlaczego się urwał. Może to być gorąca, odprężająca kąpiel, wyjście do kina, ulubiona sałatka, wyjście na spacer. Pomysłów jest multum- od Nas zależy jak wykorzystamy czas, który niepodważalnie jest droższy od pieniędzy!

6) Otaczaj się odpowiednimi ludźmi.
To z kim przebywamy, ile przebywamy i gdzie przebywamy, niewątpliwie wpływa na Naszą psychikę. Pamiętajmy, że mamy prawo kogoś nie lubić, nie musimy znać racjonalnych powodów dlaczego tak się dzieje. Z drugiej strony uświadomienie sobie konkretnych powodów pozwoli Nam dowiedzieć się czegoś o sobie, w niektórych przypadkach zmienić zdanie o tej osobie/osobach. Jeżeli chodzi o mnie, odcięłam się od pewnych osób, które miały na mnie negatywny wpływ. W myśl idei, że pusty dzwon, dzwoni najgłośniej, staram się trzymać na uboczu, odzywać tyle na ile wymaga tego sytuacja. Nie chodzi o to, żeby obrażać osoby, które z jakichś względów Nam nie odpowiadają, chodzi o to żeby nie dokładać sobie niepotrzebnego napięcia.

Podsumowując:
Stres towarzyszy Nam niemal przez całe życie, ale nie należy się go zbytnio obawiać. Istnieje wiele technik czy prostych sztuczek, za pomocą których możemy sobie pomóc.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Monogamia? Nie, dzięki.

Video Pytania-Odpowiedzi 1