Katalog cech ludzi zepsutych

 "Ludzie od czasu do czasu potykają się o prawdę, ale większość z nich podnosi się, otrzepuje i idzie dalej, jakby nic się nie stało." (Dresden James)


To jak zachowują się wobec nas inni, gdy jesteśmy dziećmi, determinuje to, czego później, jako dorośli będziemy szukać w relacjach. W przypadku, gdy ważna osoba, taka jak tata, babcia, dziadek zapominają o naszym urodzinach, pojawiają się pewne emocje. Może przychodzą z czasem, ale jest to coś do czego się przyzwyczajamy i czego będziemy szukać w życiu dorosłym. Nie dosłownych zachowań, ale emocji, które zachowania innych wobec nas nam dawały. 


Dziecko nie wie co jest dobre a co złe. Manipulacji uczy się najpierw w rodzinie. Obserwuje na przykład matkę, która karze ojca ciszą, a później zaczyna przenosić ten schemat działania na dziecko. Jest to klasyczna rodzinna manipulacja. Dziecko uczy się wtedy, że jeżeli chce być ważne to musi zachowywać się tak, jak oczekują od niego inni. Z drugiej strony, część dzieci wynosi z tego inną lekcję - jeżeli chcę, żeby inni byli zależni ode mnie to muszę wywołać w nich poczucie winy.


Cechą ludzi zepsutych jest nagminne posługiwanie się kłamstwem, niedopowiedzeniami oraz fałszowaniem rzeczywistości. W ich obecności ciężko nam odróżnić co jest prawdą, naszymi własnymi myślami, a co narzucają nam inni. Takie osoby wiedzą lepiej co czujemy, czego chcemy, jakie mamy plany i oczekiwania. Podczas, gdy taka osoba może zmieniać zdanie w dowolnym momencie i dowolną ilość razy, my już nie mamy takiego prawa. Jeżeli u nas coś się zmieni, to natychmiast wytyka się to i podkreśla brak spójności i niekonsekwencję. Oczywiście tylko w przypadku, gdy zmiana naszego zdania jest niekorzystna dla tej osoby. W przypadku, gdy stwierdzamy na przykład, że rozmyśliliśmy się i wspólny kredyt, wyjazd itd.  jednak nam nie odpowiadają, możemy usłyszeć mniej więcej, że Jeszcze wczoraj/tydzień temu/miesiąc temu/rok temu/.../ mówiłaś/łeś, że chcesz tego. Ja już postanowiłem i nie może być tak, że raz mówisz tak a raz tak. Powiedziałaś i dotrzymaj słowa. Lub: Jak możesz robić ze mnie głupka, przecież to już było ustalone. Jutro i tak zmienisz zdanie i później nie licz na to, że będzie tak jak chcesz. Robimy tak jak było ustalone i nie ma co wracać do tematu.  Osoby tego pokroju cenią wyżej własne urojenia prawdy niż twarde fakty. Nasze słowa nie są dla nich nic warte o ile mogłyby coś stracić na zmianie decyzji. Oczywiście w przypadku zysku jest zupełnie odwrotnie. 

 

Kolejną cechą ludzi zepsutych jest unikanie odpowiedzialności za własne słowa i czyny. Jest to tzw. atrybucja zewnętrzna, która polega na przenoszeniu odpowiedzialności na otoczenie (partnera/rodzinę/znajomych/obcych ludzi/okoliczności). Wina dla takiej osoby zawsze leży wszędzie, byle nie w niej samej. Przykładowo, umawiamy się z partnerem/partnerką na podział obowiązków. Jeżeli partner/ka nie wywiąże się ze swojej części to może użyć wymówki w stylu: Dobrze wiesz, że nienawidzę odkurzać. Specjalnie chciałaś/łeś żebym się zgodził/a na odkurzanie dwa razy w tygodniu, bo wiedziałaś, że tego nie zrobię i wolał(a)bym już myć tak jak Ty codziennie naczynia, ale mam nieregularne godziny pracy i może mył(a)bym tylko jak mam wolne... a Ty w sumie lubisz pewnie odkurzać to może lepiej się tym zajmij. Lub: Wszedłem do kuchni i stopka w koszu leżała już urwana, a ja tylko nacisnąłem/łam, bo musiała sama jakoś się złamać/odpaść. Nie wiem serio, pewnie to ze starości, ten kosz ma kilka lat. Będziesz musiał/a kupić nowy, bo ja tylko chciałem otworzyć i to samo się tak ułamało. 

 

Następne na liście są podejrzliwość i ocenianie. Osoby takie wszędzie doszukują się nieszczerości, nielojalności, spiskowania przeciwko nim oraz szeroko rozumianej zdrady. Na pytanie Kto dzwonił? nie wystarczy nasze słowo. Zawsze trzeba przedstawiać twarde dowody w postaci rejestru połączeń. Dla takiej osoby nigdy nie jesteśmy przezroczyści. Niemal nieustannie podważają one podwójne dno naszych działań i słów. W stosunku do takich osób nieustannie czujemy się niewystarczający. Często stają się one naszymi największymi krytykami. Może być to babcia, która mówi nam, że z naszą figurą/włosami/osiągnięciami/planami na przyszłość/marzeniami itd. jest coś nie tak. Może być to oceniający partner, który po czasie stwierdza, że nie jesteśmy wystarczająco atrakcyjni, nie potrafimy się dobrze ubrać, zebrać na czas, zdecydować na coś itd. 


Człowiek zepsuty nie ma szacunku do innych (do siebie również, ale o tym nie wie). Pogardza zarówno mądrzejszymi jak i głupszymi od siebie, biedniejszymi i bogatszymi, ładniejszymi i brzydszymi. Podważanie wartości innych jest oczywistym mechanizmem obronnym. Jeżeli człowiek czuje się małowartościowy to musi znaleźć powody dla których inni są jeszcze "niżej". W przeciwnym razie nie byłby w stanie funkcjonować w społeczeństwie. Niestety przenosi się to również na związek. Zazwyczaj partner/ka dzielnie znosi swoją krzywdę. Ale w imię czego? Owszem, idealne relacje nie istnieją, ale w tym przypadku mamy do czynienia z wyjątkowo trudnym przypadkiem. O ile ze znajomymi, którzy są toksyczni możemy ograniczyć kontakt, o tyle z partnerem nie jest to takie łatwe. Będąc w środku tej sytuacji nie mamy dystansu, często tkwimy w tym, co nas niszczy z przyzwyczajenia i (zazwyczaj wyimaginowanego) strachu.

 

Ludzie zepsuci mają tendencję do traktowania nas jak swojej własności. Lepiej wiedzą jaki kierunek studiów powinniśmy wybrać, ile wydawać pieniędzy (które sami zarobiliśmy), kiedy wziąć ślub, ile posiadać dzieci, gdzie mieszkać, co jeść, w co się ubierać, z kim się przyjaźnić, gdzie pracować itd. Z bliżej nieokreślonych powodów, ludzie tacy uzurpują sobie prawo do decydowania o nas. Przy tego typu ludziach czujemy się jak obserwatorzy własnego życia. 

 

Budowanie odpowiedzialności za siebie jest rzeczą podstawową. Jeżeli my sami nie będziemy mieli pomysłu na siebie i na własne życie, to zawsze znajdzie się ktoś, kto będzie miał go za nas.  


Człowiek, który nas kocha, który jest szczery i uczciwy przyjdzie do nas, kiedy zrobimy coś nie tak i będzie chciał to wyjaśnić i pomóc. Taka osoba będzie szanowała naszą autonomię. Człowiek zepsuty odwróci się od nas lub zafunduje nam huśtawkę emocjonalną, po której sami już nie będziemy wiedzieli kim jesteśmy, czego chcemy i co powinniśmy zrobić. 


Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Video Pytania-Odpowiedzi 1

Monogamia? Nie, dzięki.